Cześć :)
Dobrze wiem, że jest późno, że jest noc, początek czwartku, ale kofeina z kaw i coli tak mnie trzyma, że jak tylko opublikuję ten post, biorę się za oglądanie filmu. Co z tego, że po siódmej planuję wstać? Odeśpię w pociągu ^^
Jak widzicie, udało mi się znaleźć szablon! Yeah! Napis na nagłówku osobiście chciałabym inny, ale pamiętajmy, że to pobrany szablon, nie zamówiony. Zamówię we wrześniu, jak wszyscy z urlopów/wakacji wrócą ;)
Teraz radosna wieść - rozdział 1 pojawi się 20 sierpnia!!! Tak! Prosiłyście mnie o to, więc proszę bardzo ;) To będzie taki mały prezent na urodziny pewnego gościa ;)
Tymczasem macie tutaj zapowiedź, zwyczaj znany czytelnikom Rozważnej ;)
Mam nadzieję, że się spodoba :)
Dobranoc! :*
---------------------------------------
Pcham wózek, idąc dziurawą ulicą prowadzącą ku wylotowi z miasta, koła wzbijają drobiny kurzu w powietrze. Władzę nie dbają o tę część Karaan, czasami dadzą jakieś pieniądze, ale idą one na edukację i służbę zdrowia, które tu jeszcze pozostały. Po obu stronach drogi nie ma ani jednego budynku, wszystkie zrównano z ziemią ponad dwadzieścia lat temu. Jedynie wysoka trawa i liczne chwasty zdobią krajobraz. Nieszczególnie lubię tędy chodzić, ale dla Simona jestem w stanie przezwyciężyć tę niechęć.
- Nie lubię takiej pogody. - Simon zadziera głowę do góry, ściskając plecak. - Zawsze przynosi deszcz.
- Deszcz to oczyszczenie - odpowiadam. - I nadzieja na lepsze jutro.
Brunet przenosi wzrok na mnie, a na jego twarzy gości szczery uśmiech.
- Chyba, że zapowiada powódź.
- Nie przesadzaj. Poprzednia była ponad sto lat temu, w czasie wojny. Synoptycy nie przewidują kolejnej przez najbliższe kilkanaście lat. Bądźmy realistami.
- Więc musimy wziąć pod uwagę zachowanie wodniarzy.
Wzdycham.
Wodniarze to grupa społeczna, przedstawiciele Departamentu Hydrologii i Zjawisk Wodnych, zajmujący się w Iglesii badaniem zmian stanu wód w Ocealii. Są oni potomkami starożytnych piratów, ludźmi aroganckimi i bardzo pewnymi siebie, choć zdarzają się wśród nich jednostki bardziej przystosowane do życia w społeczeństwie. Wodniarze rzadko kiedy opuszczają północną część Karaanu, gdzie mają swoją własną dzielnicę, właściwie robią to tylko po to, by udać się do pracy. Z innymi nacjami naukowymi porozumiewają się jedynie za pomocą prasy czy innych mediów. Najbardziej uaktywniają się, gdy stan wód kraju wzrasta powyżej pięciu metrów nad poziomem tamy. Wodniarze to dwadzieścia jeden oddziałów w całym kraju, zawsze ujawniają się w chwili zagrożenia.
W domu dziecka była z nami pewna dziewczyna - Allison. Jeszcze przed Odkryciem wykazywała tradycyjne zdolności wodniarzy. Zawsze chodziła z wysoko uniesioną głową, dumna, niedostępna. Starsza ode mnie i Simona, dom dziecka opuściła jeszcze przed naszym Odkryciem. W mniemaniu innych dzieciaków była dziwna. Będąc posiadaczką donośnego głosu, była słyszalna nawet na dwóch piętrach budynku. Często przemierzała korytarze, mówiąc sama do siebie, jaka to ona jest piękna, że ma oryginalną urodę. Odrobinę jej współczułam. Po opuszczeniu domu dziecka została zatrudniona w Iglesii w odpowiednim departamencie, ponoć zdziczała tam jeszcze bardziej. Nie mam pewności, utopiła się w wodospadzie Caspiana prawie rok temu. Głosy w jej głowie nie pozwoliły jej żyć dłużej.
Dobrze wiem, że jest późno, że jest noc, początek czwartku, ale kofeina z kaw i coli tak mnie trzyma, że jak tylko opublikuję ten post, biorę się za oglądanie filmu. Co z tego, że po siódmej planuję wstać? Odeśpię w pociągu ^^
Jak widzicie, udało mi się znaleźć szablon! Yeah! Napis na nagłówku osobiście chciałabym inny, ale pamiętajmy, że to pobrany szablon, nie zamówiony. Zamówię we wrześniu, jak wszyscy z urlopów/wakacji wrócą ;)
Teraz radosna wieść - rozdział 1 pojawi się 20 sierpnia!!! Tak! Prosiłyście mnie o to, więc proszę bardzo ;) To będzie taki mały prezent na urodziny pewnego gościa ;)
Tymczasem macie tutaj zapowiedź, zwyczaj znany czytelnikom Rozważnej ;)
Mam nadzieję, że się spodoba :)
Dobranoc! :*
---------------------------------------
Pcham wózek, idąc dziurawą ulicą prowadzącą ku wylotowi z miasta, koła wzbijają drobiny kurzu w powietrze. Władzę nie dbają o tę część Karaan, czasami dadzą jakieś pieniądze, ale idą one na edukację i służbę zdrowia, które tu jeszcze pozostały. Po obu stronach drogi nie ma ani jednego budynku, wszystkie zrównano z ziemią ponad dwadzieścia lat temu. Jedynie wysoka trawa i liczne chwasty zdobią krajobraz. Nieszczególnie lubię tędy chodzić, ale dla Simona jestem w stanie przezwyciężyć tę niechęć.
- Nie lubię takiej pogody. - Simon zadziera głowę do góry, ściskając plecak. - Zawsze przynosi deszcz.
- Deszcz to oczyszczenie - odpowiadam. - I nadzieja na lepsze jutro.
Brunet przenosi wzrok na mnie, a na jego twarzy gości szczery uśmiech.
- Chyba, że zapowiada powódź.
- Nie przesadzaj. Poprzednia była ponad sto lat temu, w czasie wojny. Synoptycy nie przewidują kolejnej przez najbliższe kilkanaście lat. Bądźmy realistami.
- Więc musimy wziąć pod uwagę zachowanie wodniarzy.
Wzdycham.
Wodniarze to grupa społeczna, przedstawiciele Departamentu Hydrologii i Zjawisk Wodnych, zajmujący się w Iglesii badaniem zmian stanu wód w Ocealii. Są oni potomkami starożytnych piratów, ludźmi aroganckimi i bardzo pewnymi siebie, choć zdarzają się wśród nich jednostki bardziej przystosowane do życia w społeczeństwie. Wodniarze rzadko kiedy opuszczają północną część Karaanu, gdzie mają swoją własną dzielnicę, właściwie robią to tylko po to, by udać się do pracy. Z innymi nacjami naukowymi porozumiewają się jedynie za pomocą prasy czy innych mediów. Najbardziej uaktywniają się, gdy stan wód kraju wzrasta powyżej pięciu metrów nad poziomem tamy. Wodniarze to dwadzieścia jeden oddziałów w całym kraju, zawsze ujawniają się w chwili zagrożenia.
W domu dziecka była z nami pewna dziewczyna - Allison. Jeszcze przed Odkryciem wykazywała tradycyjne zdolności wodniarzy. Zawsze chodziła z wysoko uniesioną głową, dumna, niedostępna. Starsza ode mnie i Simona, dom dziecka opuściła jeszcze przed naszym Odkryciem. W mniemaniu innych dzieciaków była dziwna. Będąc posiadaczką donośnego głosu, była słyszalna nawet na dwóch piętrach budynku. Często przemierzała korytarze, mówiąc sama do siebie, jaka to ona jest piękna, że ma oryginalną urodę. Odrobinę jej współczułam. Po opuszczeniu domu dziecka została zatrudniona w Iglesii w odpowiednim departamencie, ponoć zdziczała tam jeszcze bardziej. Nie mam pewności, utopiła się w wodospadzie Caspiana prawie rok temu. Głosy w jej głowie nie pozwoliły jej żyć dłużej.
Znowu ten sneek peak D; czo ty żeś się go uczepiła XD?
OdpowiedzUsuńEj, już myślałam, że to cały rozdział, a to tymczasem zapowiedź, a buuu. Podoba mi się tekst o deszczu!
Wodniarze? Całkiem dobre. Czekam na więcej <3.
To miłe, że zamierzasz dać wcześniej rozdział, jednak ja chciałam mieć taką niespodziankę na 1 września (bo ktoś chodzi do szkoły i tego dnia musi odwiedzić ten seksowny budynek, by poznać plan lekcji na inne dni).
OdpowiedzUsuńWodniarze, powiadasz? Ciekawi ludzie. I cosik narcystyczni.
A cytat o deszczu genialny! :*
Tak, cytat o deszczu był cudny.
OdpowiedzUsuńNo cóż więcej mogę powiedzieć, świetne :)